czwartek, 2 kwietnia 2015
Prolog
Jaki ten człowiek jest uparty. Jak to możliwe, że przedstawione dowody, uargumentowana teoria (bardzo realna) nie wystarcza mu na to by na nowo wszcząć śledztwo?! Tylko arogancki bufon i jego duma nie mogą mu pozwolić przyznać mi racji. Przecież to chodzi o moja mamę!
-Czy ty tego nie widzisz?-Wydarłam się na niego.
-Beth, zrozum że to są tylko teorie, twoje domysły, które tak naprawdę mogły nie mieć miejsca.-Noah próbował spokojnie mi wytłumaczyć. Jednak to jeszcze bardziej mnie zdenerwowało, wolałam jak na mnie wrzeszczał.
-Słucham? Czy ty tego nie widzisz na tych zdjęciach? Znam swoją matkę i na pewno wiem, że nie poddała by się tak łatwo, odbierając sobie życie. Zacznijmy od tego, że ktoś robił jej te zdjęcia gdy wykonuje zwykłe czynności, nie licząc tego jednego gdy rozmawia z obcym mężczyzną. Ktoś ją obserwował! Nie wydaję Ci się to dziwne? I kilka dni później niby popełnia samobójstwo. Masz rację, co za zbieg okoliczności!
-Cholera jasna! Beth!- Koniec tego dobrego. Szanowny pan Noah Rosenberg powrócił! Witamy
w szarej rzeczywistości.-Wmawiasz sobie rzeczy nie stworzone. Może z tym obcym dla Ciebie mężczyzną miała romans a ty nie dopuszczasz do siebie tej myśli. Jak widzimy na tym zdjęciu może on właśnie z nią zerwał a ona nie chciała żyć bez z niego, więc się zabiła.
-Noah, ty siebie słyszysz? Ta twoja historia brzmi jak z kiepskiego dramatu miłosnego.- Popatrzyłam na niego krzywo.
-Ty już masz obsesje na tym punkcie. Zwariowałaś. Naprawdę.- O nie, tego już było za wiele. Usiłuję mi wmówić, że jestem wariatką?!
- Prędzej zwariuję gdy zostanę z tobą jeszcze chwilę dłużej.- Zaczęłam ubierać płaszcz i buty.
-Możesz mi powiedzieć, gdzie się wybierasz o tej porze?
- Muszę ci się tłumaczyć gdzie idę? Nie rozśmieszaj mnie. Nie jesteś moją niańką.- Odwróciłam się napięcie i skierowałam w stronę drzwi. Trzasnęłam nimi bardziej niż zamierzałam. Nie miałam ochoty wychodzić z jego mieszkania. Zwłaszcza po tym
co wydarzyło się zaledwie 30 minut temu. Nie mogłam jednak tam siedzieć i wysłuchiwać tego, jak twierdzi, że ubzdurałam sobie to wszystko. Przecież wiem że moja mama, nigdy by mnie nie zostawiła. Nawet po śmierci taty dała radę. Po mimo tego jak bardzo cierpiała nie pozwoliła by ten ból ją zabił. Walczyła, nie poddała się dla mnie, dla 8 letniej dziewczynki.
Więc teoria Noah'a była niedorzeczna. Nagle usłyszałam wystrzał z pistoletu a mnie przeszył ból. Dotknęłam ręką brzucha i poczułam coś mokrego, lepkiego. O matko! Zrobiło mi się ciemno przed oczami, poczułam jak osuwam się na ziemie.
Czyjaś ręka podtrzymała mnie. Chciałam się odwrócić aby zobaczyć kto jest za to odpowiedzialny, jednak nie miałam już siły
walczyć ze zmęczeniem. Chciałam tylko zasnąć i odpocząć.
-Beth, nie rób mi tego. Patrz na mnie.- Zdążyłam tylko usłyszeć znajomy głos.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Historia, która zaczyna się od poszczelenia, jak nie śmierci głównej bohaterki - cóż, czegoś tego na pewno jeszcze nie czytałam :))
OdpowiedzUsuńJako, że jest to prolog nie mogę powiedzieć dużo o Beth. Wiem jedynie, że musi przeżywać katusze po śmierci matki, którą wszyscy biorą za samobójstwo. To przykre kiedy nikt nam nie wierzy, a co gorsza jeszcze "olewa" sprawę, która dla nas jest najważniejsze.
Kim jest Noah ? Naprawdę chciałabym się o nim czegoś więcej dowiedzieć !
Pozdrawiam :*
Dziękuję Ci bardzo za komentarz ;) Wiem, już że ktoś coś czyta i mogę przynajmniej dla jednej osoby kontynuować. Daję to motywację. Dzięki jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńTo prawda - komentarze znaczą naprawdę wiele i półki nie piszesz nie zrozumiesz jak wiele :)
UsuńNie poddawaj się . Z czasem osób będzie coraz więcej !
Rozdział ciekawy i bogaty w wydarzenia. Biedna Beth. Skoro ma dowody jakieś, czemu Noah jej nie słucha? Szkoda słów na niektórych :( Naprawdę jej współczuję. I ten postrzał! Skąd? Czemu? Kto to zrobił? Lecę czytać pierwszy rozdział. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julss xx
Na wstępie chciałabym Ci bardzo podziękować za przemiłe komentarze. bardzo mi miło, że przeczytałaś moje wypociny :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się na prawdę ciekawie. Ukazuje się ciekawy charakter głównej bohaterki. Polubiłam ją od razu. A Noah? Uwielbiam jak ktoś mi się sprzeciwia i za wszelką cenę upiera się, że ma racje (mam nadzieję, że czuć ten sarkazm). Bardzo dawno temu czytałam opowiadanie z wątkiem zabójstwa i miło będzie do tego wrócić. Zabieram się za kolejny rozdział i jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarz na Got any more bad ideas? jestem ogromnie wdzięczna.
Nie wiem kto co mówi, do kogo i w jakim celu, ani gdzie się znajdują, ale chyba taka domena prologów, że zazwyczaj nie wnoszą za wiele tylko zaciekawiają.
OdpowiedzUsuńU ciebie pojawia się samobójstwo matki, której zapewne ktoś pomógł się zabić, a teraz ten ktoś urządził sobie polowanie na córeczkę, zapewne dlatego, że odkryła prawdę. Nie wiem czemu ale podejrzewam chłopaka (którego imienia jeszcze nie spamiętałem), gdyż nasi wrogowie znajdują się zazwyczaj najbliżej nas.
Pozdrawiam:
j-i-s.blogspot.com
Przyznam, że z takim opowiadaniem się jeszcze nie spotkałam. Dziewczyna nie wierzy, że matka mogła popełnić samobójstwo, uważa, że ktoś ją zabił, ale być może wcale tak nie jest, może coś ją przerosło i miała powód odebrać sobie życie i uznała to za najłatwiejsze rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńCzuje, że już uwielbiam Noah.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na zwiastun (już jest) i prolog (pojawi się około 16):
sie-nie-zdarza.blogspot.com
Albo na mojego drugiego bloga o zupełnie innej tematyce niż ten pierwszy:
prawdziwa-legenda.blogspot.com